loader
Elektronika

Coraz mniej Polaków decyduje się na odwiedzanie salonów samochodowych

Salony odnotowują dwucyfrowe spadki sprzedaży

Według raportu Związku Dealerów Samochodów (ZDS) i firmy technologicznej Proxi.cloud, w drugim kwartale tego roku odnotowano spadek ruchu w salonach samochodowych o 20,8% w porównaniu do poprzedniego roku. Dane zostały zebrane na podstawie obserwacji ponad 463 tysięcy klientów, którzy odwiedzili łącznie 1,7 tysiąca placówek należących do 34 różnych marek (w tym 9 marek premium i 25 marek wolumenowych). Informacje te zostały pozyskane z danych lokalizacyjnych.

– Z powodu rosnących kosztów zakupu, salony samochodowe mają coraz mniej klientów. Średnia cena samochodu, który opuszcza polski salon, co miesiąc osiąga nowe rekordy. Z tego powodu klienci odkładają zakup nowego auta tak długo, jak tylko mogą. Branża dealerska już odczuwa trudności, które wcześniej wynikały z braku podaży, a teraz z malejącym popytem – mówi Paweł Tuzinek, prezes Związku Dealerów Samochodów.

Badanie obejmowało serwisy mechaniczne i blacharskie, które działają w salonach sprzedaży. Ze względu na przyjętą metodologię, autoryzowane serwisy musiały być traktowane jako część salonów. W rezultacie, zmniejszenie liczby wizyt w tych miejscach przyczyniło się do obniżenia ogólnej liczby odwiedzin salonów.

– Im trudniej jest przesunąć decyzję o naprawie samochodu w czasie, tym bardziej klienci mogą zrezygnować z autoryzowanych serwisów na rzecz serwisów nieautoryzowanych, aby zaoszczędzić. Z powodu inflacji podejmowane są próby naprawy pojazdów w tańszych warsztatach. Ogólnie rzecz biorąc, wszystko sprowadza się do kwestii finansowych. Jednak gdy sytuacja na rynku się poprawi, można przewidzieć zwiększenie ruchu w warsztatach naprawczych – komentuje Miłosz Sojka, analityk w Proxi.cloud.

Według Pawła Tuzinka, malejący ruch w warsztatach blacharsko-lakierniczych jest bezpośrednio spowodowany zaostrzeniem przepisów drogowych. Zwiększenie wysokości mandatów sprawiło, że ludzie jeżdżą ostrożniej. Chociaż zmniejszenie liczby wypadków i kolizji jest korzystne społecznie, ma to wpływ na ilość naprawianych szkód komunikacyjnych - twierdzi ekspert z ZDS.

Mimo mniejszej liczby klientów, ci, którzy pozostali są równie aktywni

Według raportu, liczba klientów w salonach samochodowych spadła o 20,6% w drugim kwartale tego roku. Wynika to z faktu, że konsumenci i firmy wstrzymują się z zakupem pojazdów i nie widzą potrzeby odwiedzania tego rodzaju miejsc. Sojka uważa, że dopóki sytuacja finansowa znacznej części społeczeństwa się nie poprawi, trudno oczekiwać poprawy wyników.

Dodatkowo, badanie wykazało, że od kwietnia do czerwca tego roku średnio jeden klient odwiedzał 1,35 salonów samochodowych. Rok wcześniej poziom ten był taki sam.

– Warto pamiętać, że w pierwszym kwartale 2022 roku, gdy wystąpiły znaczące przerwy w łańcuchach dostaw, średnio odwiedzano tylko 1,16 różnych salonów samochodowych, co stanowiło znacznie mniejszą liczbę niż obecnie. Po zwiększeniu dostępności samochodów potencjalni nabywcy zaczęli powracać do swoich wcześniejszych nawyków, jednak ich liczba jest już zdecydowanie mniejsza niż rok temu – podkreśla Mateusz Chołuj z Proxi.cloud.

Największe straty ponoszą marki premium

Według badania, ruch w salonach marek premium w drugim kwartale tego roku zmniejszył się o 30,7% w porównaniu do poprzedniego roku. W tym samym czasie salony marek niższej klasy odnotowały spadek o 18,1% w porównaniu do poprzedniego roku. Paweł Tuzinek podkreśla, że tańsze marki zawsze cieszą się większą popularnością, zwłaszcza wśród przedsiębiorstw, które są głównymi nabywcami nowych samochodów w Polsce. To jest powodem różnic między wynikami marek premium a markami niższej klasy.

– Klienci, którzy wcześniej kupowali drogie marki samochodów, teraz szukają trochę tańszych pojazdów. Chcą w ten sposób uniknąć inflacji, ale nie jest to łatwe, ponieważ ceny samochodów znacznie wzrosły. Zatem stagnacja w salonach luksusowych aut może trwać dłużej – zauważa Chołuj.

Prezes Tuzinek stwierdza, że obecnie obserwujemy przemieszczanie się klientów z salonów marek luksusowych do placówek marek masowych. Osoby, które ostatnio wymieniały samochód przed pandemią lub okresem wzmożonej inflacji, mogą teraz dysponować budżetem zbliżonym do tego sprzed kilku lat. Jednakże, nie jest on wystarczający na zakup samochodu marki premium - analizuje ekspert z ZDS.

W drugim kwartale tego roku liczba klientów marek premium spadła o 26,6% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. W tym samym czasie liczba klientów marek wolumenowych zmniejszyła się o 19%. Autorzy raportu zauważają, że te straty pokrywają się w podobnych proporcjach ze spadkiem ruchu w obu segmentach.

– Klienci, którzy chcą kupić pojazd premium, często czekają z podjęciem decyzji do momentu, gdy ryzyko będzie mniejsze. Wiele z tych samochodów jest finansowanych poprzez leasing lub kredyty, a ostatnio koszty tych form finansowania stale rosną. Dlatego spadek sprzedaży w tej branży jest wyższy. Jednak spodziewane obniżki stóp procentowych i spadek inflacji mogą wkrótce odwrócić ten trend – wyjaśnia Miłosz Sojka.

Zakończenie roku powinno być lepsze

Według ekspertów z Proxi.cloud, wczesnym czwartym kwartale tego roku przewiduje się poprawę ruchu w salonach, o ile nie wydarzy się nic negatywnego na rynku. Polacy, którzy odłożyli decyzję o zakupie nowego pojazdu, zaczną szukać wyprzedaży roczników i akcji rabatowych. Dodatkowo, firmy powinny również odważniej ruszyć na zakupy flotowe.

Paweł Tuzinek prognozuje, że nie spodziewa się znaczącego pogłębienia już dużego spadku liczby wizyt w salonach. Przewiduje, że kolejne dwa kwartały 2023 roku mogą być okresem poprawy ruchu. Najwięcej wizyt można spodziewać się na przełomie czwartego kwartału bieżącego roku i pierwszego kwartału 2024 roku ze względu na wyprzedaże rocznika, które wróciły po przerwie spowodowanej pandemią. Wtedy powinien nastąpić największy ruch.

Natomiast według Mateusza Chołuja, w czwartym kwartale bieżącego roku dealerzy, po słabszym okresie, będą bardziej skłonni do udzielania rabatów, zwłaszcza w segmencie premium. To trochę poprawi sytuację i zwiększy ruch. Jednak ekspert nie przewiduje dużego ożywienia. Jest na to jeszcze za wcześnie, chociaż z innych badań rynkowych wiadomo, że Polacy coraz mniej obawiają się inflacji. To dodatkowo może wpłynąć na zwiększenie ruchu w salonach samochodowych.